piątek, 18 kwietnia 2014

ROZDZIAŁ 8

                                    Przeczytaj notkę pod spodem, to ważne!
___________________________________________________________________________________
Rano obudziły mnie dźwięki tłuczonego szła. Zerwałam się na równe nogi i pobiegłam na dół. To tylko Louis strącił talerz ze stołu. Przez to, że mnie obudził spiorunowałam go spojrzeniem a on tylko uniósł ręce do góry i zaczął się śmiać. Wróciłam do pokoju. Otwierając drzwi zapomniałam mocniej docisnąć klamkę i dowaliłam nosem w twardą przeszkodę.Chwyciłam się za obolałe miejsce i syknęłam z bólu. Wchodząc - tym razem ostrożniej - do pokoju, obudziłam Avril. Dziewczyna najwyraźniej usłyszała jak się tłukę z tymi cholernymi drzwiami. Gdy mnie ujrzała otwarła szeroko oczy i podbiegła do mnie.
- Co się stało?! Louis Ci coś zrobił? - zapytała przerażona.
- Hahahaha nie! - zaśmiałam się i poklepałam ją po ramieniu. - rąbnęłam w drzwi, hahaha! - zwijałam się równocześnie ze śmiechu i z bólu.
- A matko, dziewczyno co ty wyprawiasz, hahahah! - obydwie śmiałyśmy się i tarzałyśmy po podłodze.
Do pokoju wszedł Lou a my stanęłyśmy na równe nogi.
- Wyłaź. - powiedział stanowczo spoglądając na mnie.
- Chyba śnisz - odpowiedziałam równie stanowczo.
- Nie słyszałaś? Wyłaź!
- Ok, ale jak coś jej się stanie...
- To co mi zrobisz, hahahah!? - po tych słowach wyszłam z pomieszczenia.
Siedziałam tak dłuższy czas. Louis wyszedł. Wróciłam do pokoju. Avril siedziała szczęśliwa na łóżku.
- Hej, mała co się stało, że masz takiego banana na ryjku? - spytałam i podeszłam do niej.
- Oj długa historia. Ale ty nie chciałabyś jej słyszeć, serio. Wybacz mi. - smutniała z każdym słowem.
- Ale dlaczego?
- Przepraszam Cię. Idę do łazienki.
- Ok, tylko się tam nie zgub! - zaśmiałam się a dziewczyna tylko posłała mi oczko.
Postanowiłam się ubrać. Włożyłam pierwsze lepsze znalezione dresy i zeszłam do salonu. Zastałam tam Harrego oglądającego telewizję.
- Hej. - powiedziałam cicho.
- Witaj piękna. - chłopak przywitał się i ukazał swój piękny uśmiech.  - Chodź tu. - poklepał ręką miejsce obok siebie.
- Mhm. - przytaknęłam i usiadłam obok. Chłopak zbliżył się do mnie i pogładził palcami po mojej malince na szyi. Syknęłam i chwyciłam się za obolałe miejsce.
- Moja.... - wyszeptał prawie niesłyszalnie.
- Mówiłeś coś? - tylko udawałam.
- Nie, nic - ponownie się uśmiechnął.
- Harry jest taka sprawa. - spojrzałam w te jego hipnotyzujące zielone oczy.
- Hmmm?
- Bo... ja - nie wiem czemu zaczęłam się bać
- Mów do cholery! - krzyknął na mnie a jego kolor oczu zmienił barwę na czarny. Jeszcze niggdy nie widziała go w takim stanie.
- Już nic... - odsunęłam się pod ścianę. On momentalnie był już przy mnie i czułam znów jego oddech na moim uchu. Przygryzł delikatnie płatek mojego ucha na co się wzdrygnęłam.
- O co chodzi? - mówił już spokojniej.
- Najpierw mnie puść. - wyszeptałam mu na ucho. Nie wiem czemu, ale czasami czułam wobec niego strach a czasami wielką swobodę i odwagę.
- Nie ma mowy. Mogła byś mi jeszcze uciec. - uśmiechnął się łobuzersko.
- Harry, zostaw. - był już niebezpiecznie blisko mnie. Zdążyłam na szczęście odsunąć głowę.
Puścił mnie a ja się odsunęłam i poszłam do łazienki. Obmyłam twarz wodą i rozmyślałam dlaczego to tak jest. Dlaczego to właśnie ja i Avril musimy tu siedzieć zamknięte z nimi a nie kto inny? Oczywiście nikomu bym tego nie życzyła. Po prostu nie miałam już siły. Od dłuższego czasu czułam, że dzieje się ze mną coś dziwnego, coś z moją psychiką. Zaczęłam biegać po łazience i przeszukiwać wszystkie szuflady. Wreszcie znalazłam. Żyletka. Chwile rozmyślałam nad swoim życiem i nad tym co by się stało gdybym to zrobiła. - Nie, teraz tego nie zrobię - z moich oczu zaczęły płynąć łzy. Osunęłam się po ścianie. Ktoś zapukał. Nie odezwałam się ani słowem. Do łazienki wszedł Lou a ja szybko schowałam żyletkę do kieszeni.
- Co tu się do cholery stało? - rozszerzył oczy i spoglądał to na mnie, to na bałagan, który przed chwilą zrobiłam.
- Nie, nic się nie stało. - wstałam i  spokojnym krokiem wyszłam z łazienki, zostawiając go tam zdezorientowanego z tym bałaganem.

***

Siedziałam z Avril w "naszym" pokoju. Ja czytałam jakąś książkę a Av słuchała muzyki. Do pokoju wszedł Lou i rzucił jakieś torby na środek po czym wyszedł. Było ich chyba z 50! Szybko podbiegłyśmy do toreb. W środku były najprzeróżniejsze ciuchy, buty i biżuteria.
- Czy ich powaliło? - zapytała blondynka wywracając torby.
- Nie wiem, ale w końcu mamy w czym chodzić - uśmiechnęłam się do niej i uniosłam ręce ku górze. Podzieliłyśmy się ubraniami i wsadziłyśmy je do szafy. Przyszedł wieczór więc poszłam do łazienki. Po drodze słyszałam jakieś jęki. Zdziwiłam się cholernie, bo, przecież nikogo oprócz nas tu nie ma, prawda? Podeszłam bezszelestnie bliżej łazienki i usłyszałam sapiącego Louisa. Ponieważ jestem bardzo zboczona to pomyślałam o najgorszym. Moje usta zmieniły się w banana.
- Co robisz, skarbie? - o Boże. Znowu Harry. Przestraszyłam się.
- Emm.. e... ja...
- Dobra już się nie tłumacz, chodź posłuchamy razem. - ukazał swoje śnieżnobiałe zęby i przyłożyliśmy głowy do drzwi. Mieliśmy twarze na przeciwko siebie, więc widziałam każdy skrawek twarzy Harrego. Czy on był równie zboczony jak ja? A może na odwrót? Widziałam jak się wsłuchuje i uśmiecha. Nie powiem, ale jego zielone tęczówki tak mnie zahipnotyzowały, że zaczęłam zbliżać się do jego twarzy. To panowało nad moim ciałem. Spojrzał na mnie a uśmiech nie znikał mu z ust. Zbliżyliśmy się i nasze usta się złączyły.  Nagle otworzyły się drzwi. Louis wyszedł a my szybko oderwaliśmy się od siebie. Staliśmy jak wryci. Lou spoglądał na nas z głupawym uśmieszkiem. Nagle Hazz przerwał tę niezręczną ciszę.
- Stary coś ty tam robił? - na naszych twarzach za widniały szerokie uśmiechy.
- Pompki i brzuszki. A wy. pfff. Hahahaha! - chwycił się za brzuch i poszedł w stronę swojego pokoju. Przynajmniej tak myślę, że w jego stronę, bo nigdy nie widziałam tego pomieszczenia. Nawet nie wiedziałam gdzie ono jest.
- Dupek! - wycedziłam mu gdy mnie omijał. Poszłam do swojego pokoju i to co tam zobaczyłam prawie rozwaliło mi psychikę.
_______________________________________________________________________
Myślę, że się podoba i przepraszam od razu za wszystkie błędy!
------------
Ja nie wiem co robię źle, ale prawie nikt nie komentuje. Proszę Was serdecznie żebyście komentowali. Bo 1 kom mnie nie motywuje :c Nie wiem czy mam to dalej pisać, czy Wam się podoba, czy jest ciekawy? Więc proszę Was abyście wyrazili swoją opinię.

                                                   3 KOM NEXT  lecz wstawię rozdział gdy tylko będę miała czas <3

4 komentarze:

  1. Super jest! ;*
    Pisz dalej ;3
    Ja zawsze czytam. ^^
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super błagam next <3 ~ Nerwus

    OdpowiedzUsuń
  3. To nie jest tak, ze Cie beda komentowac jak o to poprosisz... Ludzie mg uznać, ze robisz to tylko po to by być popularna... Przestan z takimi wpisami to moze wiecej osob bedzie komentować :(

    OdpowiedzUsuń