Obudziły mnie szmery dochodzące od strony Avril. Otworzyłam lekko oczy. W pokoju było ciemno. Ktoś nagle wszedł. To był Louis. Przestraszyłam się i już chciałam krzyczeć, ale on nie podszedł do mnie tylko do Av. Usiadł na jej łóżku. Najwyraźniej mnie nie zauważył. Złapał ją za dłoń i zaczął głaskać po policzku. Dziewczyna dalej spała.
- Kochanie, przepraszam, że Cię tak potraktowałem. Nie potrafię opanować uczuć. A gdy czegoś nie potrafię to wpadam w furię. Mam nadzieję, że mi wybaczysz. Wiesz, bo kiedy Cie zobaczyłem wiedziałem, że to jest to. Po prostu ja Cie k.... - i w tej chwili do pokoju wszedł Harry. Lou odsunął się od dziewczyny i wyszedł. Harry poklepał go po ramieniu i ruszył za nim. Mam wrażenie, że musieli załatwić jakąś sprawę.
Podniosłam się z łózka i poczłapałam cicho do Av zobaczyć czy nic się jej nie stało. Gdy byłam już pewna, że nic jej nie jest to udałam się do kuchni. Chłopaków tam nie było. Podeszłam do lodówki i wyjęłam sok pomarańczowy. Wypiłam łyk, zimny dreszcz przeszedł moje ciało. Odstawiłam kartonik na miejsce. Podeszłam do dużej sofy i usiadłam na chwilę. Wyjrzałam przez okno. Mocno padało. Uwielbiam taką pogodę. A zwłaszcza w nocy. Miałam wielką ochotę tam teraz wyjść, ale bałam się, że coś mi się stanie. Wróciłam do pokoju i usiadłam na łóżku. Nie chciałam nawet myśleć co będziemy musiały robić. Nie mam zamiaru im służyć. Niech mnie pocałują w nos!. Położyłam się na brzuchu i próbowałam zasnąć. Na marne. Znów podniosłam głowę i wstałam. Poszłam niepewnie w stronę pokoju Hazzy. Zapukałam cicho. Chłopak nie spał. Ucieszyłam się w duchu. Podeszłam do krzesełka które stało niedaleko drzwi i usiadłam na nim. Chłopak podszedł do mnie i złapał za rękę. Ja stanęłam. Podszedł do łóżka i usiadł. Spoglądał w moje oczy z pożądaniem. Później przeszedł wzrokiem niżej. Stanął na moich piersiach. Oblizał lekko usta i podszedł do mnie.
Chwycił moją dłoń i delikatnie przejechał opuszkami palców po mojej twarzy a następnie delikatnie po moim ramieniu. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz. Powoli odpływałam. Po chwili poczułam jego miętowy, zimny oddech na mojej szyi. Przygryzł delikatnie płatek mojego ucha a ja gwałtownie chwyciłam jego koszulkę. Chłopak uśmiechnął się do mnie szeroko i gwałtownie wpił się w moją szyję. Wbiłam paznokcie w jego plecy a ona ponownie się uśmiechnął. Cicho jęknęłam a on uśmiechnął się miedzy pocałunkami. Do pokoju wparował Lou. Odepchnął mnie od Harrego i zabrał go gdzieś ze sobą. Ja usiadłam u niego na łóżku i czekałam. Po 10 minutach Harry wrócił i zaproponował, żebyśmy poszli na imprezę. Była 23:00 więc spokojnie mogliśmy iść. Szybko pobiegłam obudzić Av i uświadomiłyśmy sobie, że nie mamy w co sie ubrać. Znów ta sama sytuacja. Postanowiłyśmy coś wykombinować. Przeszukałyśmy cała szafę, która stała w pokoju i znalazłyśmy dwie piękne sukienki do połowy uda. Do tego leżały gdzieś leszcze szpilki. Ubrałyśmy się i poszłyśmy do salonu. Czekali tam chłopcy. Lou wyszedł chwilę przed nami. Harry otworzył nam drzwi a my wyszłyśmy przed dom i wsiadłyśmy do dużego czarnego BMW. Zajęłam miejsce z tyło obok Hazzy. Avril usiadła z przodu jako pasażer. Jechaliśmy długo a ja zdrzemnęłam się chwilę. Gdy wysiadaliśmy Harry otworzył mi drzwi a ja koślawo wysiadając lekko się zachwiałam.
- Spokojnie kochanie jeszcze nie weszliśmy na imprezę a ty już się przewracasz. - uśmiechnął się lekko.
Podeszliśmy do dużego goryla. Harry tylko pokazał mu gest dłonią a on nas przepuścił. Najwyraźniej się go bał. Weszliśmy do środka a mnie uderzył ostry zapach tytoniu, alkoholu i narkotyków. Nie przepadałam za takimi imprezami. Podeszliśmy do baru i lok zamówił nam po drinku. Nie było wolnych miejsc, więc Harry wziął mnie ze sobą i gdy podeszliśmy do przepełnionego stolika wszyscy się odsunęli gdy zobaczyli Harrego. Zdenerwowałam się trochę i usiadłam obok zielonookiego. Lou przyniósł nam drinki. Zrobiłam jeden łyk i poczułam jak gorąco przepływa przez mój przełyk. Nie skrzywiłam się, bo byłam już przyzwyczajona. Często w domu robiłam sobie drinki. Przez całą imprezę Harry przytulał mnie do siebie nie dając mi się ruszyć. Na szczęście chłopakowi spadł telefon pod stół, więc na chwilę mnie puścił. Ja lekko się odsunęłam nabierając powietrza. W pewnym momencie podeszła do nas wysoka blondynka i zepchnęła mnie z miejsca gdzie siedziałam a sama je zajęła. Mocno się na nią wkurzyłam. Bo to było moje miejsce obok Harrego. Cała się zaczerwieniłam i na razie postanowiłam załatwić to na spokojnie.
- Hej to moje miejsce złaź. - powiedziałam stanowczo.
- Bo co mi zrobisz szmato hahaha! - wyśmiała mi się prosto w twarz.
-Wkurwiłaś mnie moja droga. - powiedziałam a moje pięści zacisnęły się. nigdy jeszcze nie znałam się od tej strony.
- Oj jak mi przykro. - zlekceważyła mnie. czego nie cierpiałam. Odwróciła się do Harrego, który zaczął z nią rozmawiać. Myślałam, że załatwię to na spokojnie, ale tak się nie dało. Wytargałam dziewczynę za włosy na co pisnęła. Postawiłam ją przed sobą i przyłożyłam jej z liścia w twarz. Oddała, ale nie tak mocno jak myślałam. Bała się mnie. Zaczęłam okładać ją pięściami. W końcu powaliłam ją na ziemię i targałam za jej sukienkę. Harry i Lou stali i przyglądali mi się. Gdy dziewczyna zaczęła pluć krwią wstałam i kopnęłam ją z całej siły w brzuch. Po tym zdarzeniu chłopcy szybko zabrali nas z imprezy i pojechaliśmy do domu.
***
Leżałam już umyta po tym całym zdarzeniu w moim łóżku. Do pokoju wszedł Harry. Av była w salonie.
- Nieźle się bijesz kochanie. - powiedział
- E.. dzięki? - nie wiedziałam co powiedzieć.
-Na prawdę. Będą z Ciebie ludzie kocie. - powiedział to zbliżając się do mnie i zaczynając składać mokre pocałunki na mojej szyi. Nagle poczułam ból w okolicach miejsc pocałunków. Syknęłam z bólu a na moim ciele widniała ogromna malinka. - Jesteś moja. Tylko moja. - powiedział to tak oschle, że zaczęłam się bać. Po tym wszystkim Hazz wyszedł i zostawił mnie samą na łóżku.
______________________________________________________________
No heeey <3 zrobiłam nową stronę <3 nie było 7 kom ale wstawiam.
Słuchajcie. 3,4 kom mnie nie motywują ;-; więc nie wiem czy mam dalej pisać. Mam nadzieję, że się podobało. CZYTASZ = KOMENTUJESZ <3
3 KOM NEXT
Cudowny! ;* ja już chcę kolejny rozdział. ;3
OdpowiedzUsuń