sobota, 8 marca 2014

ROZDZIAŁ 4

W nocy śnił mi się Harry. Znowu. Dlaczego jak o nim śnie to się cieszę a gdy budzę wraca cały ból? Nie lubię tego uczucia. Zaczyna być już trochę męczące. Staram się je zwalczyć ale nie daje rady. Poszłam się umyć zabierając ze sobą moje ubrania przyszykowane dzień wcześniej.
Zeszłam zjeść śniadanie. Przywitałam się z mamą i pochłonęłam 2 tosty. Poszłam spakować torbę podróżną. Sprawdzić czy wszystko zabrałam. Zniosłam walizkę po drzwi. Zabrałam torbę podróżną i położyłam na walizce. Usiadłam na kanapie, ponieważ miałam jeszcze trochę czasu. Włączyłam telewizję. Leciałam po kanałach. Natrafiłam na kanał sportowy. Mówili coś o siatkówce więc podgłośniłam dźwięk. Chciałam już przełączyć, na ekranie pojawiła się twarz Avril. Ze zdziwienia uniosłam prawą brew ku górze. Reporterka mówiła o naszych mistrzostwach w Londynie. Z wrażenia otworzyłam lekko usta. Przetarłam oczy. Myślałam, że to jakiś sen. Wyłączyłam sprzęt i pobiegłam do mamy. Wtuliłam się w nią mocno i powiedziałam jej o tym. Cieszyła się razem ze mną. Byłam taka szczęśliwa. Spojrzałam na zegarek. Była 8:20 a zbiórkę miałam o 8:30. Zabrałyśmy się z mamą do auta. Wrzuciłyśmy walizki do bagażnika i podjechałyśmy pod szkołę. Uściskałam mamę i po załadowaniu bagażu wsiadłam do busa. Zajęłam miejsce koło tej mojej głupiutkiej blondyneczki. Czekała już na mnie. Pomachałam mamie przez okno. Bus ruszył. Jechałyśmy około 2 godziny na lotnisko. Przez ten czas słuchałam muzyki i myślałam co najpierw pozwiedzać. Dotarliśmy na lotnisko. "Pozbycie" się bagażów zajęło nam chwilę. Całą grupka szliśmy już do samolotu. Trener dał pani bilety do sprawdzenia i weszliśmy na pokład. Zajęłyśmy miejsca. Podróż była krótka zaledwie 3 godz. W samolocie podziwiałam widoki przez okno. Czasami zdarzały się turbulencję, ale dałam radę. Wylądowaliśmy, odebraliśmy bagaże i pojechaliśmy do naszego hotelu. Był piękny. Urządzony nowocześnie. Białe ściany szara podłoga. Srebrne ozdoby. Wszystko dopasowane idealnie. Dostałam pokój z Avril, ponieważ został nam tylko jeden pokój i był on dwuosobowy. Wzięłam kartę do pokoju i pociągnęłam za sobą Av. Weszłyśmy i rzuciłyśmy się na nasze łóżka. Wszystko tutaj było takie elektroniczne i nowoczesne. Rozpakowałyśmy się i poszłyśmy na taras. Miałyśmy swój własny taras! Widok z niego był przecudowny. Trener powiedział, że dziś możemy robić co chcemy, bo już jutro czekają nas treningi. Wzięłam prysznic i się przebrałam.
Moją czynność powtórzyła blondynka. Chciałyśmy pozwiedzać troszkę Londyn, więc wybrałyśmy się na przechadzkę pod Big Ben'a. Wróciłyśmy późnym popołudniem. Zmęczone po całym dniu poszłyśmy spać.

***

Trening jak zawsze. Męczący a efekty są. Dziś się starałam. Trener nawet mnie pochwalił. Po treningu wróciłyśmy  do hotelu. Umyłyśmy się i zeszłyśmy na obiad. Zjadłyśmy. Był bardzo sycący i smaczny. Wieczorem wybrałyśmy się całą drużyną na spacer. Chodziłyśmy już tak dobre 4 godziny. Postanowiłyśmy usiąść i odpocząć. Poszłam z Av po picie dla wszystkich. Szłyśmy przez ciemną alejkę. Nawet nie wiem jakim cudem się tam znalazłyśmy. Usłyszałam warkot motoru. Av uwielbiała motory więc pociągnęłam ją w stronę hałasu. Wyszłyśmy zza budynku i skręciłyśmy w lewo. Naszym oczom ukazał się tłum ludzi. Przeciskałyśmy się przez nich. W tle było cały czas słychać hałas motorów i czuć zapach benzyny i spalin. Podeszłyśmy bliżej. Na motorach siedzieli zawodnicy. Widać było, że to jakieś wyścigi uliczne. Zaciekawiło mnie to. Podeszłyśmy jeszcze bliżej. Na koniec podjechał trochę spóźniony zawodnik z numerem 69. Na głowie miał czarny kask. Zaśmiałam się lekko. Ten zawodnik wydawał mi się strasznie znajomy. Poszłyśmy pozwiedzać to miejsce. Widziałyśmy wiele pięknych motorów. Przechadzałyśmy się w poszukiwaniu czegoś do picia. Weszłyśmy do pierwszego lepszego namiotu. Owszem wyglądał on na prywatny. Rzeczywiście były tam baniaki z wodą. Nalałam nam po kubku wody. Usłyszałam jakieś szmery dochodzące zza namiotu. Zignorowałam to. Zasłona namiotu zaczęła się rozsuwać.  Zaczęłam panikować. Szybko schowałyśmy się z Av pod stolik z obrusem zwisającym do ziemi. Do namiotu weszły dwie osoby.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Siemka koteczkyy :3 Od razu ostrzegam, że akcja teraz nie co sie zwolni, ponieważ chce powoli i spokojnie rozwijać fabułę. Komentarze mile widziane XDDDD Jak myślicie kto to wchodzi do namiotu xd ?

3 komentarze:

  1. Bardzo bardzo Fajny! ♥ Wydaje Mi się ,że Harry nwm kto jeszcze xd .. Czekam na kolejny rozdział. ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Pochłoneło mnie to opow. Śmieje się z głupiego wyrazu np.Jak,są itp. Ja wariatka. ;D

    OdpowiedzUsuń